The Settlers 7: Droga do królestwa - recenzja @ gram.pl
Gram.pl — Blue Byte nie spało od czasu beta testów swojej nowej gry. The Settlers 7: Droga do królestwa to jedna z najlepszych gier wydanych w tym roku.
Typowy sposób prezentacji dialogów
Beta zakończyła się na początku lutego, około półtora miesiąca przed premierą. Niedoróbek i błędów było w niej całkiem sporo. Stąd wątpliwości, czy uda się programistom naprawić je na czas. Dali radę, chociaż pewne potknięcia pozostały. Nie występują jednak zbyt często. Tekst skoncentruje się na różnicach w stosunku do bety, gdyż sama rozgrywka naturalnie nic się nie zmieniła. Na “dzień dobry” musieliśmy ściągać ponad 440 megowego patcha. Jednakże otrzymaliśmy wersję recenzencką gry, datowaną na mniej więcej dwa tygodnie przed premierą, więc wersja pudełkowa być może jest już załatana.
Skromne początki i pierwsze problemy
Nowe, niedostępne w fazie testów, elementy są już w menu głównym. Właściwie to nawet ekran profilu gracza ma dodatkową opcję: zgodzenie się, lub nie, na zostanie mentorem i pomaganie innym grającym. The Settlers 7: Droga do królestwa mają wbudowany chat i za jego pośrednictwem można zapytać kogoś o poradę lub samemu takowej udzielić. Jest to całkowicie opcjonalne, nawet jak zgodzimy się na zostanie mentorem możemy odrzucić w trakcie gry prośbę o pomoc. Obecnie mentorami zapewne są głównie byli beta testerzy, którzy już nieco o grze wiedzą.