Crysis 3 – pierwsze wejście w świat
Słowem wstępu (choć napisane na końcu) – zrobił mi się felieton o wszystkim, to znaczy o moim postrzeganiu świata gier na przełomie lat (wieków hehe) trochę zainspirowany Crysisem i próbą oceny pierwszego spotkania z trzecią częścią gry. Więc nie znajdziecie tutaj zbyt dużo o grze Crysis 3…
* * *
Crysis 3 to, co łatwo odgadnąć, trzecia część serii Crysis – gry video, która wyrobiła sobie rozpoznawalną markę. Głównie za sprawą dążenia do coraz bardziej realistycznej prezentacji grafiki, podnoszenia ilości detali oraz wyciskania siódmych potów ze sprzętu graczy na całym świecie. Dodając do wyśmienitego obrazu wartką akcję w klimatach SF – seria Crysis zagościła na dyskach wielu komputerów graczy jak i pojawiła się na konsolach. Każda kolejna część poprzedzona była oczekiwaniem na to, co nowego w kwestii technicznej generowania obrazu pokażą twórcy gry. A jak już pokażą, to czy rozgrywka będzie dobra czy bardzo dobra miało mniejsze znaczenie. Crysis 3 ma nas przekonać, że z jednej strony dostaniemy kolejny postęp w dziedzinie grafiki w grach video a z drugiej fabularnie spójną a jednocześnie dynamiczną, niezwykle grywalną rozrywkę. Pogramy zobaczymy.
Od czegoś trzeba zacząć.
Windows 8 - moda na narzekanie
Nowe jest wrogiem starego. Narzekanie jest „bardziej trendy” niż chwalenie. I oto po niedawnej premierze nowego systemu Windows 8 (październik 2012) internet zapełnił się narzekaniem. A to komuś przeszkadzają kolorowe kafelki (Modern UI) a to się nie podoba, że kafelki zmieniają obrazki, a to brak menu Start jest „druzgoczący”, a to tamto, a to siamto. Czy na prawdę jest takk źle i nowy system Microsoftu nadaje się tylko na śmietnik? Nie, zdecydowanie nie.
Kafelki. To prawdziwy „dramat” wśród narzekaczy. Tak jakby nie pamiętali, co pokazują wcześniejsze wersje Windows po zalogowaniu (lub, jeśli jest włączone autologowanie – zaraz po starcie). Pokazują pusty pulpit z ikonką śmietnika. I niby w czym ten pusty pulpit jest lepszy? Bo, żeby uruchomić jakiś program trzeba kliknąć START, poszukać programu, znów kliknąć i uruchomić.